dzindzinier dzindzinier
1343
BLOG

Sakowska miażdży Roglaskiego - „redaktor” Gugała siebie!

dzindzinier dzindzinier Polityka Obserwuj notkę 3

 

 

Dzisiaj przez przypadek miałem okazję zapoznać się z dwoma rodzajami dziennikarstwa. A raczej po raz kolejny mogłem doświadczyć Dziennikarstwa redaktor Sakowskiej i „dziennikarstwa” „redaktora” Gugały.

Pierwszy na plac boju wyszedł pan Gugała. W nudnej rozmowie z liderem ruchu pedałów i pederastów ten współtwórca utworu „Kumple to grunt” – a może to też jego filozofia pracy - zabłysnął stwierdzeniem: „jeszcze nikt nigdy w historii świata nie pobił drugiego człowieka pod wpływem marihuany” (cytuję z pamięci). Mocno się zdziwiłem po tych słowach. Piwniczny poziom dziennikarski pana Gugały znam już nie od dzisiaj ale przyznam szczerze, że zaskoczył mnie dzisiaj swoim poziomem inteligencji. Warto odnotować to epokowe odkrycie. Po tych słowach niestety wyłączyłem TV bo dwóch takich panów rozmawiających na takim poziomie to zbyt duża dawka idiotyzmu jak dla człowieka wykształconego. Mam tylko jedną prośbę do przełożonych pana „redaktora”. Skoro już musicie zatrudniać stronniczych „dziennikarzy” mających gdzieś trzymanie poziomu swojej rozmowy to na miłość boską wywalcie taki relikt komunistycznej żurnalistyki i zatrudnijcie osobę młodą, wykształconą a przede wszystkim inteligentną i chociaż trochę zorientowaną w tym co się na świecie dzieje. Niech już będzie tym stronniczym lizusem ale niech ma chociaż jakiś poziom wiedzy!

 Po tym przykrym doświadczeniu obejrzałem rozmowę pani redaktor Sakowskiej z mecenasem Rogalskim i tutaj sytuacja wyglądała zupełnie odmiennie. Pani Magda dobrze przygotowała się do rozmowy i wiele razy zaginała brzydkie kaczątko. Pan mecenas okazał się osobą bardzo niestabilną bo po raz kolejny zmienił swoje poglądy. Do dzisiaj bowiem po obrocie o 180 stopni twierdził, że całą winę za śmierć pasażerów ponoszą osoby, które zginęły w Smoleńsku. U pani Sakowskiej po dociśnięciu do ściany zaś powiedział, że jednak winni są też Rosjanie. Na dodatek pan Rogalski wił się jak piskorz, przepraszał i żałował, że wprowadzał w błąd opinię publiczną opowiastkami o helu i sztucznej mgle. Pod koniec rozmowy jego sytuacja musiała wyglądać naprawdę rozpaczliwie skoro zaczął swoją rozmówczynię tytułować per pani prokurator. Naprawdę osoby które teraz lansują tę o tyle barwną co niestabilną postać po prostu się ośmieszają.

Najdziwniejsze jest to, że nie ważne jest dla pewnych osób to, że nie ma wraku, nie ma oryginalnych czarnych skrzynek, nie ma badań zrobionych zaraz po tragedii, raport Millera & Laska okazał się pełnym błędów bublem itd. itp. Najważniejsze dla nich jest to, że niestabilny pan mecenas zmienia często zdanie.

dzindzinier
O mnie dzindzinier

http://www.youtube.com/watch?v=1kq-ZQTANh8

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka